Tajwan na pierwszy rzut oka nie jest wymieniany wśród faworytów i polecanych krajów na azjatyckie wakacje. Fakt, w Azji Południowo-Wschodniej konkurencję ma sporą, stąd zdecydowana większość ludzi decyduje się na popularniejsze kierunki, jak Tajlandia, Malezja, czy Indonezja. Tajwanowi natomiast też nie można odmówić, że ma coś w sobie i z pewnością zyskuje przy bliższym poznaniu. W ramach potwierdzenia zdradzimy, że po planowanym miesiącu na tej wyspie świadomie nie stawiliśmy się na samolot i tym samym przedłużyliśmy naszą wizytę o kolejne 30 dni. Dlaczego? Po prostu było nam tam dobrze i gdyby nie inne plany, prawdopodobnie zostalibyśmy dłużej.
Z Tajwanem mamy wspaniałe wspomnienia, którymi po części chcemy się z Tobą podzielić. Tym razem będzie nieco bardziej technicznie, żeby pokazać, co na Tajwanie można zobaczyć, przeżyć i zjeść.
Możesz potraktować ten wpis jako mały przewodnik po Tajwanie, który mamy nadzieję, pomoże Ci w obraniu właściwego kierunku podróży. Zaczniemy chronologicznie od odwiedzonych przez nas miejsc, a skończymy na informacjach praktycznych, z pewnością pomocnych w planowaniu wyjazdu na Tajwan.
Spis treści
CO WARTO ZOBACZYĆ NA TAJWANIE? CIEKAWE MIEJSCA NA TAJWANIE
TAJPEJ
Bardzo nowoczesna stolica kraju, w której zapewne zaczniesz swoją przygodę. Warto spędzić tutaj dłuższą chwilę, aby wczuć się w klimat panujący na wyspie. Robi wrażenie szczególnie nocą. Tajpej ma świetnie rozwiniętą komunikacje miejską, co pozwoli Ci na sprawne przemieszczanie się w jego obrębie. Nie zabraknie wysokich wieżowców, w tym jednego z najwyższych budynków na świecie – Taipei 101. Na ulicach spotkasz lokalnych sprzedawców i tea shops serwujące Bubble Tea (herbatka z kuleczkami z tapioki znana na całym świecie, która pochodzi właśnie stąd). Nam zasmakowała do tego stopnia, że piliśmy ją praktycznie codziennie. Ponadto w Tajpej znajduje się sporo świątyń, w których roznosi się aromat palonych kadzideł (m.in. Longhan Temple, Confucus Temple, Ciyou Temple i wiele innych), sklepów ze sprzętem elektronicznym i artykułami papierniczymi (ulubione sklepy Asi), nocnych marketów (Raohe, Shilin, Liaoning Street), czy uliczek przyozdobionych czerwonymi lampionami z klimatycznymi knajpkami. Na północ od miasta znajduję się Park Narodowy Yangmingshan, który jest fajną alternatywną na ucieczkę od cywilizacji. Nie sposób wymienić wszystkiego. Po prostu pobłądź trochę po okolicy i znajdź swoje ulubione miejscówki.
Planujesz pobyt na Tajwanie? Najtańsze noclegi w Tajpej znajdziesz TUTAJ
KEELUNG I PÓŁNOCNE WYBRZEŻE
Uwielbiamy to miasto za nocny market, na którym wybór smacznego jedzenia jest przeogromny! Czasami specjalnie nie jedliśmy nic wcześniej, żeby zachować jak najwięcej miejsca w żołądkach na lokalne specjały, dużą ilość lokalnych specjałów. Królują owoce morza w każdej postaci, które w Keelung kupisz po bardzo atrakcyjnych cenach. Ceny są widoczne i stałe dla wszystkich, więc nie ma obawy, że zapłacimy więcej przez biały kolor skóry (na Tajwanie w ogóle nie ma czegoś takiego, jak targowanie). Tajwańczycy na pewno nie będą chcieli Cię oszukać. Bez problemu znajdziesz również tajwański specjał, czyli stinky tofu (śmierdzące, sfermentowane tofu), które czuć z daleka. Lubimy próbować nowości, ale ta była zbyt odrzucająca. W każdym razie ludzie to kochają i jedzą na potęgę. Poza tym warto pospacerować po promenadzie z widokiem na przystań i udać się nad wodę. Blisko wybrzeża znajdują się ładne formacje skalne, wzdłuż których rozciągają się ścieżki trekkingowe.
JIUFEN I KEELUNG MOUNTAIN
Na zwiedzanie tej części wyspy udaliśmy się skuterem, który pożyczył nam znajomy z Couchsurfingu. Widok z Keelung Mountain jest zacny, ponieważ widać z niej zarówno ocean, jak i miasto Jiufen. Podejście nie jest specjalnie wymagające i nie powinno stanowić większych problemów. Co do samego Jiufen to najlepiej odwiedzić je wieczorem, kiedy wszystko jest pięknie oświetlone. Jest to dosyć popularne miejsce, w związku z czym ceny też są wygórowane. Niemniej jednak warto udać się na spacer i przyglądać się życiu codziennemu. W okolicy znajduje się również sporo wodospadów.
TAICHUNG
Trafiliśmy tam spontanicznie, co okazało się trafnym wyborem. Powiedzielibyśmy, że idealna opcja na max 1-2 dni łącznie ze zwiedzaniem okolicy. Można smacznie zjeść (Feng Chia Night Market) i udać się do Rainbow Village, czy Donghai Art Street i Tunghai Yishu Street. Te ostatnie przypadną do gustu fanom street artu, murali i kolorów. Rainbow Village ma bardzo ciekawą historię związaną z niesamowitym człowiekiem o imieniu Huang Yong Fu, lub prościej Rainbow Grandpa. Jest on weteranem, który postanowił pomalować budynki w swojej dzielnicy na przeróżne kolory i wzory tworząc przy tym wspaniałe dzieło sztuki, o którym mało kto wiedział. Był on jedyną osobą zamieszkującą te domy. Pewnego dnia rząd nakazał wyburzyć budynki, o czym dowiedzieli się studenci, którzy wspólnie z innymi mieszkańcami okolicy postanowili chronić te wyjątkowe dzieła sztuki i stanęli w obronie Rainbow Dziadka. Z tego wszystkiego powstała atrakcja turystyczna, którą każdego roku odwiedzają tysiące ludzi z całego świata. Bez problemu dojedziesz tam komunikacją miejską.
PULI (NANTOU)
Samo miasto nie zachwyca, jednak okolica jak najbardziej. Wypożyczonym skuterem udaliśmy się na wodospad Dream Valley oraz Sun Moon Lake. Niestety pogoda trochę nie dopisała, w związku z czym musieliśmy z drugiego miejsca uciekać przed deszczem. Jezioro jest mocno skomercjalizowane, co sprowadza w to miejsce setki, a może i tysiące turystów każdego dnia, co nie oznacza, że będziesz mijał ich na każdym kroku. Zwiedzanie warto zacząć wcześnie rano. Jest sporo miejsc, w których można się zatrzymać, przejść po promenadzie, czy usiąść i popatrzeć. Jeśli masz dodatkowy dzień na Tajwanie i skuter pod ręką, zawsze to jakieś urozmaicenie i coś innego. Z Puli biegnie droga nr 14, która przecina wyspę z zachodu na wschód. Niestety nam nie udało się nią przejechać, jednak z opowieści znajomych wiemy, że widoczki i sceneria są wyjątkowe.
LUKANG
Miasteczko pełne wąskich i klimatycznych uliczek wyłożonych piękną cegłą, położone około 40 km od Taichung. Nie zabraknie tam stoisk i starych sklepików z wyrobami rzemieślniczymi, świątyń, czy genialnego ulicznego jedzenia. Mieliśmy wrażenie, że życie toczyło się tam jakoś spokojniej. Nikt się nie spieszył, za niczym nie gonił. Może taki dzień? To tam Asia zaopatrzyła nas w piękne niebieskie kubeczki, z których pijemy zieloną herbatę i kilka innych drobnych rzemieślniczych pamiątek.
TAINAN
Zdecydowanie nasze ulubione miasto na Tajwanie, do którego wracaliśmy kilkukrotnie. Architekturą kompletnie różni się od Tajpej. Nie jest tak nowoczesne w zabudowie, dzięki czemu błądzenie po wąskich uliczkach jest atrakcją samą w sobie. Widoczne są akcenty historyczne i stare budownictwo. Znajdziesz tam wiele interesujących świątyń i budowli (jest ich naprawdę dużo), kawiarenek i kafejek serwujących tajwańską herbatę (zielona jaśminowa rządzi!), ulicznego jedzenia i innych atrakcji. Polecamy też dzielnicę Anping ze swoim marketem, szczególnie w weekend, kiedy dzieje się tam naprawdę dużo.
ALISHAN
Park Narodowy położony ponad 2000 m.n.p.m. z wieloma ścieżkami trekkingowymi i niesamowitą przyrodą. Jest zdecydowanie chłodniej w porównaniu do innych miejsc za zachodnim wybrzeżu, ale za to bardzo urokliwie. To między innymi stamtąd pochodzi genialna tajwańska zielona herbata. Jedyną rzeczą, którą powinieneś dokładnie sprawdzić przed przyjazdem w to miejsce jest pogoda, która lubi często się zmieniać. Można się tam dostać na wiele sposobów. My mieliśmy to szczęście, że podróżowaliśmy z Jiayi autem z dwójką naszych znajomych z bloga Podróżne Opowieści, którzy przez rok mieszkali na Tajwanie i zabrali nas w to miejsce. Droga była kręta, jednak z pewnością byśmy to powtórzyli. Szczególnie dobrze wspominamy zachód słońca w Alishan, które dosłownie chowało się w kłębach wiszących białych chmur.
KAOHSIUNG
Drugie największe miasto na Tajwanie. Może nie nasze ulubione, ale przy objazdówce kraju warto tam wstąpić. Nam szczególnie spodobał się nocny spacer wzdłuż klimatycznego Love River, okolice Pier-2 Art Center wraz z ich lokalną sztuką i muralami, i jak zawsze nocne markety. Jedną z większych atrakcji jest także Lotus Pond, czyli sztuczne jezioro ze swoimi atrakcjami, m.in. świątynią Dragon and Tiger Pagodas, gdzie ze względu na deszczową pogodę niestety nie dotarliśmy, choć mieliśmy w planach.
PARK NARODOWY KENTING
Prawdopodobnie jedno z nielicznych miejsc na Tajwanie, gdzie znajdziesz białe plaże z turkusową wodą. Oczywiście idzie za tym wzmożony ruch turystyczny i wyższe ceny. Można to porównać do polskiego wybrzeża, nad które co roku przyjeżdżają tysiące rodaków na wakacje. My mieliśmy o tyle fajnie, że na wycieczkę w to miejsce zabrał nas swoim autem polski ksiądz Tomek z Kaohisung (pozdrawiamy gorąco), który był również naszym lokalnym przewodnikiem. Były klify, latarnia morska, błękit Pacyfiku, palmy i przede wszystkim duży wiatr. Wiało mocno, czego często na zdjęciach nie widać. Plaże, które warto zobaczyć to: South Bay Recreation Area, Little Bay Beach oraz White Sand Bay (Baisha). Przy okazji warto zajechać na ładny punkt widokowy Longpan Park oraz najbardziej wysunięty na południe punkt Tajwanu.
TAITUNG
Tutaj najładniejsza jest okolica, w której znajduje się sporo gorących źródeł oraz pustych i kamienistych plaż. Zwiedzaliśmy ją skuterem. Nam udało się dotrzeć do fajnego miejsca niedaleko Jifeng, gdzie znaleźliśmy gorące źródła dosłownie na wyłączność. Nie było tam nikogo, a my siedzieliśmy w przyjemnej wodzie i cieszyliśmy się chwilą. Takich miejsc w tej części Tajwanu jest sporo. Jednymi z najpiękniejszych gorących źródeł są Lisong Hot Spring, jednak odległość od Taitung jest spora (prawie 90 km), co dla naszych tyłków nie było zbyt zachęcające. Jeżeli jednak masz więcej czasu lub auto, śmiało możesz tam jechać. Szukając informacji w internecie natrafiliśmy na mapkę gorących źródeł w okolicach Taitung. Jeżeli masz w planach odwiedzenie tej części Tajwanu będzie ona dla Ciebie pomocna. Link znajdziesz TUTAJ.
SANXIANTAI
Przystanek z falowanym mostem w kształcie smoka morskiego (jak widać całkiem atrakcyjny ten smok), który łączy stały ląd z wyspą. Szczególnie polecamy widoki z góry wyspy na kamienistą część wybrzeża. O ile główny szlak jest łatwy to wdrapanie się, punkty widokowe kosztuje trochę energii. To miejsce przypominało w jakimś stopniu Nową Zelandię, w której nie brakuje podobnych krajobrazów.
MALOWNICZA DROGA WZDŁUŻ WSCHODNIEGO WYBRZEŻA
Przez ten odcinek mieliśmy okazję podróżować stopem z parką sympatycznych Tajwańczyków, którzy chętnie zatrzymywali się na punktach widokowych oraz interesujących atrakcjach. Jeżeli nas coś zaciekawiło, dawaliśmy im znać, a oni zjeżdżali na pobocze i robiliśmy sobie postoje. Takich miejsc jest masa, więc własne auto, skuter lub rowery, są najlepszym rozwiązaniem. Wschodnie wybrzeże jest kompletnie inne w porównaniu do zachodu, gdzie większość lądu jest uprzemysłowiona, często występuje smog, powietrze nie jest tak czyste, nie ma zjawiskowych plaż, a autostradą z Tajpej dojedziesz aż do Kaohsiung. Jest za to spokój, dzicz, natura i cudowny Pacyfik. Zawsze uwielbiamy się w niego wpatrywać i przypominać sobie nasz rejs z Nowej Zelandii do Australii.
PARK NARODOWY TAROKO
I tutaj niestety nam się nie udało… Byliśmy już w Hualien (bazie wypadowej do Taroko), wszystko miało być idealnie, jednak problemy zdrowotne Asi mocno się nasiliły i zamiast zobaczyć jedną z największych atrakcji Tajwanu, wróciliśmy do Tajpej. Z tego powodu zrezygnowaliśmy z odwiedzenia wielu innych wodospadów, gorących źródeł, czy trekkingów na wyspie. Na całe szczęście w sieci jest sporo informacji odnośnie samego Parku, więc na pewno przyjdą Ci z pomocą.
TAJWAN – PORADY I INFORMACJE PRAKTYCZNE
– Tajwan najlepiej zwiedzać wykonując tzw. kółeczko wokół wyspy. Możesz zacząć od wschodu (według wskazówek zegara), albo tak jak my, czyli od zachodniego wybrzeża. Przed podjęciem decyzji spójrz na prognozę pogody, bo może się okazać, że w Parku Taroko będzie słoneczny dzień, a na zachodzie deszcz.
– Tajwan położony jest w pobliżu styku dwóch płyt tektonicznych, co sprawia, że trzęsienia ziemi zdarzają jest stosunkowo często. Sami pierwszy raz w życiu mieliśmy okazje doświadczyć tego, że budynek, w którym spaliśmy zrobił się bardzo „plastyczny” na dosłownie kilka sekund. Potem wszystko wróciło do normy.
– Na Tajwanie jest naprawdę czysto. W porównaniu do niektórych krajów Azji Południowo-Wschodniej przeskok jest ogromny. Rząd dba o porządek i nie pozwala, żeby śmieci walały się po ulicach.
– Wiza na Tajwan do 3 miesięcy pobytu nie jest potrzebna. Po przylocie przechodzimy rutynową kontrolę i możemy zaczynać przygodę z tym krajem.
– Lokalną kartę sim z internetem kupisz w 7/11 albo Family Markcie. Do wyboru jest kilku operatorów. My korzystaliśmy z Chunghwa Telecom. Znajomy polecał nam też Taiwan Mobile. Jeżeli będziesz miał problem z zainstalowaniem karty w Twoim telefonie, poproś kogoś z obsługi sklepu. Tajwańczycy są świetni w tych sprawach i w kilka minut załatwią to za Ciebie.
– Nie zdziw się, jak zaskoczą Cię różne rzeczy np: grająca muzykę śmieciarka, koty i psy w wózkach dla dzieci, fryzjer na żetony, czy malutkie, słodziutkie pieseczki na wystawach sklepów zoologicznych.
KIEDY PRZYJECHAĆ NA TAJWAN?
Wszystko w zależności, na jakie okno pogodowe chcemy trafić. Ciężko zaplanować to perfekcyjnie, jednak można posłużyć się kilkoma informacjami, które z pewnością będą pomocne. W skrócie: latem jest bardzo gorąco, wilgotno i bywa deszczowo (tajfuny zdarzają się głównie od lipca do września). Jesień zarówno jak i wiosna zdają się najkorzystniejszymi miesiącami na podróż (temperatury w granicach 20 -25 stopni). My przylecieliśmy na Tajwan w połowie listopada i zostaliśmy do połowy stycznia. Czasami bywało chłodno i musieliśmy zakładać kurtki. Na północy padało o wiele częściej niż na południu. Okres październik – maj na pewno będzie dobrym wyborem.
TRANSPORT NA TAJWANIE. PODRÓŻOWANIE PO TAJWANIE
– Jakość dróg na Tajwanie jest bardzo dobra. Jak wspominaliśmy wcześniej, na zachodzie występuje świetnie rozwinięta sieć autostrad, w związku z czym w kilka godzin można przejechać kraj. W środkowej części wyspy, jak i miejscami na wschodzie, z uwagi na góry drogi są kręte, co wydłuża czas podróży.
– Podczas naszej wizyty podróżowaliśmy głównie autostopem, o którym pisaliśmy w poście TUTAJ. Zdarzyło nam się wracać pociągiem z Tainan do Kaohsiung, co było wygodnym rozwiązaniem. Poza tym powszechne są autobusy, którymi dojedziesz w większość miejsc lub pociągi, które z relacji naszych znajomych są naprawdę świetną alternatywą, jeśli nie mamy zbyt wiele czasu na wyspie lub chcemy się gdzieś szybko dostać.
– Jeśli uda Ci się wypożyczyć skuter (co podczas naszego pobytu na przełomie 2016/2017 roku nie był łatwe dla obcokrajowców) lub jakiś Tajwańczyk pożyczy Ci swój, polecamy zwiedzania okolicy w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od miejsca, w którym się zatrzymujemy właśnie nim. Musisz jednak uważać na szalonych Tajwańczyków. Co prawda Tajwan jest bardzo bezpiecznym krajem, jednak kierowcy często jeżdżą z przysłowiową głową w chmurach. Szczerze, to bardziej ufaliśmy kierowcom w Wietnamie, czy Indonezji, gdzie ruch uliczny jest 100x bardziej chaotyczny.
– W dużych miastach komunikacja funkcjonuje sprawnie. Jeżeli planujesz zostać w którymś z nich na dłużej warto kupić EasyCard. Kupisz ją np. w 7/11, SimpleMart, czy Family Mart. Działa na zasadzie doładowania i jest przydatna również w robieniu drobnych zakupów w niektórych punktach, czy sklepach. Podczas naszej wizyty w Taichung trafiliśmy na czas darmowego korzystania ze wszystkich autobusów w mieście! Trwało to ponoć 2 lata, ale czy trwa dalej, ciężko powiedzieć.
GDZIE SPAĆ NA TAJWANIE? NOCLEGI NA TAJWANIE
Jeżeli jesteś osobą otwartą, lubisz poznawać nowych ludzi i nie przeszkadza Ci, że spędzisz noc u lokalnych mieszkańców to powinieneś spróbować Couchsurfingu. Na Tajwanie działa znakomicie, o czym wielokrotnie mieliśmy okazję się przekonać. Wiadomo, wymaga to od Ciebie zaangażowania, chęci i kreatywności, jednak najważniejszy w tym wszystkim nie jest darmowy nocleg, a poznanie drugiego człowieka i relacja z nim. To tak w skrócie ku zachęcie odnośnie Couchsurfingu.
Poniżej podajemy nasze propozycje wybranych miejsc noclegowych na Tajwanie:
TAJPEJ: Może nocka w kapsule niczym z Gwiezdnych Wojen? Jeżeli chciałbyś spróbować takiej atrakcji, Tajpej będzie do tego idealny. Podobnych obiektów jest w stolicy kilka, jednak z uwagi na cenę, lokalizację i połączenia komunikacyjne warto przyjrzeć się Hey Bear Capsule Hotel (dobra opcja dla podróżujących w pojedynkę). Jeżeli podróżujesz we dwójkę, zerknij na Metro Apartment albo Queens Hotel II. Również znajdują się w dzielnicy Datong i często można natrafić na pokoje w promocyjnej cenie.
TAICHUNG: tutaj cenowo i wielkościowo (pokoje w Tajpej, tak jak w przypadku Hongkongu są znacznie mniejsze w porównaniu do innych miast) jest już znacznie korzystniej. Za dobre pieniądze można spać w samym centrum i chodzić na nocne markety piechotką. Polecamy Loft Hostel Taichung oraz Raise Hotel.
KAOHSIUNG: miasto rozwija się prężnie, co skutkuje wieloma różnorodnymi opcjami noclegowymi. Bliskość Parku Narodowego Kenting (nieco ponad 100km) sprawia, że sporo turystów decyduje się na jednodniowe wycieczki, a następnie wraca na noc. W Kaohsiung warto przyjrzeć się Big Bear Hotel lub 85 eagle.
TAITUNG: jeżeli planujesz przystanek w tych okolicach dobrą opcją może być Jungle B&B. Tak naprawdę będzie to świetna baza wypadowa do zwiedzania okolicy, która ma wiele do zaoferowania. Taitung wieczorem staje się ciche i spokojne. Będąc tam w środku tygodnia niestety nie natrafiliśmy na nocny market, który otwarty jest od czwartku do soboty, na szczęście z pomocą przychodzą restauracje, w których również można smacznie i niedrogo zjeść. Znajomy Tajwańczyk mocno rekomendował lokalne owoce morza.
HUALIEN: miasto jest noclegownią dla wszystkich wybierających się do Taroko National Park. Z uwagi na to, że jest to jedna z największych atrakcji turystycznych na Tajwanie wybór zakwaterowania jest duży. Podróżujesz solo z plecakiem? Fajną opcją będzie Hualien Bird’s House Hostel, gdzie za miejsce w dormie zapłacisz około 10 euro. Jeżeli szukasz pokoju w dobrej cenie zerknij także na No.98 BnB
//Na Tajwanie możesz znaleźć noclegi w różnych cenach oraz o różnym standardzie. My naszych noclegów (jeśli nie śpimy w namiocie lub na Couchsurfingu) często szukamy przez wyszukiwarkę booking.com. Jeżeli również szukasz noclegu, niekoniecznie tylko na Tajwanie, i swojej rezerwacji dokonasz chociażby przez ten LINK lub któryś z wyżej wymienionych, dołożysz małą cegiełkę do naszych podróży. Ty zapłacisz dokładnie taką kwotę, jaka podana jest na stronie, my jednak dostaniemy od Bookingu prowizję, którą dołożymy do skarbonki „PODRÓŻ”. ♥♥♥//
Inną bardzo popularną opcją wyszukiwania noclegów jest strona AIR BNB, na której możesz znaleźć prywatne mieszkania, pojedyncze pokoje w mieszkaniach i hotelach, apartamenty do wynajęcia na krótki lub dłuższy czas na całym świecie. Jeśli chciałbyś rozpocząć swoją przygodę z tym sposobem wyszukiwania noclegów, możesz odebrać od nas 100 zł zniżki na pierwszą rezerwację. Wystarczy, że klikniesz w ten LINK. Dzięki temu my również otrzymamy drobną zniżkę na nasze rezerwacje i wszyscy będą zadowoleni 🙂
JEDZENIE NA TAJWANIE
Tajwańczycy kochają wieprzowinę niemniej niż Chińczycy. My niekoniecznie, więc musieliśmy szukać różnych innych alternatyw, co z dań mięsnych czasami było wyzwaniem. Na szczęście z pomocą przychodziły takie rarytasy jak kuleczki ryżowe z różnymi dodatkami (Fan Tuan), owoce morza, smażone kawałki kurczaka w panierce i przyprawach, wrapy, szaszłyki, omlety, spring rollsy, kolby kukurydzy, bufety, także te wegetariańskie, itp. Popularne na nocnych marketach są tzw hot poty. To nic innego jak stoisko, na którym do durszlaka nakładamy sobie wybraną ilość wskazanego przez nas jedzenia (mięso, tofu, warzywa, tempura, kuleczki mięsne, świńska krew i inne) które następnie jest dla nas przygotowywane. Poza tym Tajwańczycy kochają desery, więc nie było problemu z jakimiś ciepłymi ciasteczkami z budyniem, ryżowymi deserami, czy innymi specjałami. Knajpek i stoisk typowo ze smakołykami nie brakuje.
Genialnym rozwiązaniem na Tajwanie jest sieć sklepów 7/11 (takie polskie Żabki), w których znajdziesz większość produktów w dobrych cenach. Można tam dostać za darmo nawet wrzątek, którym zalejesz sobie zupkę, czy herbatę. W wielu z nich są stoliczki z krzesełkami, gdzie można sobie usiąść i zjeść. Dla nas sieć sklepów 7/11 była odskocznią, ponieważ serwowali tam gotowe kanapki, czy czekoladowe batoniki, za którymi czasami tęskniliśmy. Poza tym po Hongkongu, czy Tajlandii, wchodziliśmy do tych sklepów trochę jak do siebie – w długiej podróży to miła odskocznia i zawsze dobre wspomnienia.
LUDZIE NA TAJWANIE
Są przede wszystkim kochani i uśmiechnięci. Fakt, często dzieliła nas bariera językowa, jednak szczere chęci pomocy i poznania nas, jako przyjezdnych były dla nich priorytetowe i za wszelką cenę chcieli się dogadać. Z lokalnymi mieszkańcami mieliśmy dużo kontaktu za sprawą Couchsurfingu oraz podróżowania autostopem. W Tainan w jednej ze szkół byliśmy nawet poproszeni o krótkie przemówienie dotyczące naszej 3-letniej podróży, co było ciekawym doświadczeniem. Ponadto Azjaci kochają selfie, więc nastaw się, że jako „biały” możesz często być proszony o wspólne zdjęcie. No i absolutnie nie są groźni, więc bez obaw. Bez problemu też odróżnisz ich od chińskich turystów, ponieważ nie są jak oni głośni, wyróżniają się większą kulturą osobistą i tą podczas jedzenia, czy zwiedzenia. Kto był w Chinach, a później na Tajwanie, ten zrozumie. Częściej też znajdziesz kogoś, kto mówi po angielsku.
Jeżeli masz jakieś pytania, rady, sugestie, czy przemyślenia, podziel się nimi w komentarzu. Niech inni również skorzystają. Mamy nadzieję, że Twoja podróż na Tajwan będzie równie udana, jak nasza. Jeśli masz jakieś pytanie, także pisz. Spróbujemy pomóc!