To, że indonezyjską wyspę Bali kochamy, może już wiesz. Jeśli nie, to zapraszamy Cię do jednego z najpoczytniejszych wpisów na naszym blogu (TUTAJ). W ogóle Indonezja plasuje się w czołówce naszych ulubionych, najlepiej wspominanych krajów z naszej ponad trzyletniej Autostopowej Podróży Przez Świat. Mamy z nią jedne z najpiękniejszych wspomnień, takie, które wywołują uśmiech na naszych twarzach, wiercenie w sercu, i nieskrywaną ekscytację. Wiele naszych marzeń, jest też z Indonezją związanych. Składa się na to kilka czynników, jednym z nich są oczywiście niezwykłe, cudnej urody miejsca. Jedną z takich perełek jest malutka, położona około 90 minut rejsu promem z Bali wyspa, Nusa Penida. Malutka, ale tak urodziwa, że podczas naszego pobytu na niej, buzia z zachwytu mi się nie zamykała, zresztą nie tylko mi.
Początkowo plan zakładał dwa/trzy dni na Nusie Penidzie i dwa na Nusie Lembongan. Nasze plany szybko jednak zweryfikował brak promu z Nusy Penidy na jej sąsiadkę. Można było oczywiście popłynąć mniejszą łódką, ale mieliśmy ze sobą nasze skutery, których tym środkiem transportu nie można było przewieźć. Przełożyliśmy więc wizytę na Nusie Lembongan na następny raz, co jak się później okazało, było świetną decyzją, ponieważ Penida ma tyle do zaoferowania, że spokojnie można na niej spędzić 4/5 dni.
Na wyspę popłynęliśmy razem z trójką naszych znajomych, pięć osób na trzech skuterach plus bagaże. Nasz czterodniowy wypad zapamiętamy jako ten pełen zachwytów, pięknych widoków, uroczo schowanych miejsc, majestatycznych zachodów słońca, sympatycznych ludzi i pysznej papai. Nie obyło się oczywiście bez przygód, wywrotek, jazdy skuterem pod górkę po drodze, której nie było, ale to oczywiście takie elementy podróży, których nie możemy zagwarantować, bo każdy tworzy je sobie sam.
Tak samo, jak w przypadku Bali, możesz potraktować ten wpis jako swój mały przewodnik po Nusie Penidzie. Wyspa na pewno się zmienia, coraz więcej turystów będzie ją odwiedzać, ale widoki przecież się nie zmienią. Co najwyżej przybędzie jakiś budyneczków i może drogi będą lepsze. Sami nie możemy się doczekać, kiedy znowu tam wrócimy, dlatego jeśli będziesz lub jesteś na Bali, i masz kilka dni do dyspozycji, piszemy właśnie dla Ciebie 🙂
Jeżeli zostajesz w Indonezji trochę dłużej, weź pod uwagę także niesamowitą wyspę Flores, która znana jest m.in. z Parku Narodowego Komodo, bajecznych plaż, kolorowego wulkanu Kelimutu, czy wszechobecnych pól ryżowych. O Flores przeczytasz w poście TUTAJ. Na blogu opisujemy też inną rajską indonezyjską wyspę Karimujawę, na której przestaliśmy liczyć dni i spędziliśmy niespodziewanie nasz „miodowy miesiąc”. O niej przeczytasz TUTAJ.
Spis treści
JAK DOSTAĆ SIĘ NA WYSPĘ?
Każdego dnia rano o godzinie 12.00 (lepiej być wcześniej) z miejscowości Padangbai na Bali odchodzi prom na Nusę Penidę. Bilet kosztuje 27 300 IDR na osobę (dzieci 22 300) i nie ma potrzeby rezerwować go wcześniej. Jeżeli zabieracie ze sobą skuter, do czego oczywiście zachęcamy, należy doliczyć dodatkowo 39.000 IDR. Prom powrotny na Bali startuje z Nusy o 11.00. Podróż promem trwa 1,5h.
KIEDY WARTO PRZYJECHAĆ?
Wyspę odwiedziliśmy na przełomie września/października i pogoda była wspaniała. Najlepszy sezon to maj-początek listopada. Później może padać, jednak ciepło jest zawsze.
Planujesz pobyt na Nusa Penida? Najtańsze noclegi na wyspie sprawdzisz i porównasz TUTAJ
TRANSPORT I PORUSZANIE SIĘ PO WYSPIE
Czym pojedziemy? Oczywiście naszym ulubionym środkiem transportu w Indonezji, czyli skuterem. Jest to opcja najłatwiejsza, która da nam całkowitą niezależność i możliwość dotarcia do miejsc trudnodostępnych. Nusa Penida jest ciągle dzika, miejscami górzysta i drogi niestety nie są najlepszej jakości, właściwie większość w nich jest w stanie bardzo surowym, delikatnie rzecz ujmując. Przemieszczanie po wyspie jest bardzo czasochłonne, więc nie ufaj swoim GPS’om co do czasu. Przygotuj się na wyboistą i często długą drogę, która z pewnością będzie później niezapomnianym wspomnieniem, pośladki też trochę pobolą, ale za to jaka będzie radość, kiedy pojawi się piękny asfalt! Posiadanie skutera będzie zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Na wyspie nie istnieje coś takiego jak transport publiczny. Jeśli nie czują się na siłach prowadzić skuter, możesz spróbować wynająć prywatne auto, coś na kształt taksówki. Musisz jednak wiedzieć, że jest to znacznie droższy wariant i w niektóre, piękne miejsca, autem nie dojedziesz, ponieważ droga, to często mała, wąska dróżka, idealna na piechotkę, albo na skuter właśnie.
CO WARTO ZOBACZYĆ? CIEKAWE MIEJSCA NA NUSA PENIDA
Objazdówkę po wyspie zaczęliśmy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, czyli ruszyliśmy na zachodnie wybrzeże wyspy.
CRYSTAL BAY
Piękna piaszczysta plaża, czysta woda, kilka metrów od brzegu kamieniste dno. Podczas naszego pobytu woda była dosyć wzburzona, fale utrudniały relaks w wodzie, jednak z samego rana było bardzo przyjemnie. Tam widzieliśmy cudowny zachód słońca i piękną, podwójną tęczę tuż po jego wschodzie. Kilka małych barów i lokalnych restauracji. Łatwy dojazd od drogi głównej. Jest też miejsce na ognisko (które oczywiście musisz sam/a przygotować i rozpalić).
PASIH ANDUS
Przepiękne widoki wynagradzają bardzo wyboistą drogę (a może już jest wygładzona?) Piękne klify, rozbijające się o nie wysokie fale, niesamowity kolor wody. Tuż obok klifów niewielka altanka, na której można się położyć, albo usiąść i podziwiać otaczającą naturą przy dźwiękach morza.
PASIH UUG (BROKEN BEACH)
Jedno z najbardziej rozpoznawanych miejsc na Nusie Penidzie, ciągną do niego wszyscy odwiedzający wyspę. Fakt ten nie umniejsza jego pięknu i oczywiście warto samemu się o tym przekonać. Dodatkowo, dla odważnych, tuż obok jest kolejne bajeczne miejsce…
ANGEL’S BILLABONG
Bajeczne miejsce, czyli naturalny basen, w którym poziom wody zależy od pływów. Mieliśmy akurat to szczęście, że wody było w nim akurat, fale zalewały go raz na kilka minut, więc nie było niebezpiecznie. Trzeba być czujnym i z rozwagą zbliżać się do jego krawędzi właśnie ze względu na potężne fale. Woda bajeczka, temperatura idealna, doznania niezapomniane.
KELINGKING BEACH VIEW POINT
Nusa Penida jest miejscem przede wszystkim do podziwiania i ten punkt widokowy jest do tego idealny. Plaża w dole bajkowa. Podczas naszego pobytu nie można było na nią zejść, widzieliśmy jednak ostatnio, że została stworzona droga dla odważnych, prowadząca właśnie do niej.
BANAH CLIFF / SUNSET POINT
Jak sama nazwa wskazuje, idealne miejsce na podziwianie zachodu słońca (wschodu zresztą też), na camping również. Cisza, spokój, widok na klify i małe wysepki.
MATA AIR TEMBELING
Polecamy udać się tam bardzo wcześnie rano, my byliśmy koło 7:30, kiedy nie było jeszcze lokalnych mieszkańców. Dzięki temu w ciszy można cieszyć się widokami potężnych fal rozbijających się o skały, ale przede wszystkim skorzystać z naturalnych źródełek w wybranym przez siebie towarzystwie. Droga skuterem na parking jest dosyć stroma, ale jadąc powoli można ją bez problemu pokonać. Później około 10 minut piechotką po schodach.
SAREN CLIFF POINT
Trafiliśmy tam troszkę przypadkiem, sugerując się tabliczkami postawionymi wzdłuż drogi. Kolejne miejsce na wyspie, które przypominało nam Nową Zelandię. Klify, niezwykły kolor wody, altanki, huśtawki, kolorowe chorągiewki. Warto pochodzić po tej okolicy, żeby znaleźć ukryte perełki. Po drodze zobaczysz również tabliczkę Derek Hills View, skąd roztacza się piękny widok na wzgórza i ocean.
MATA AIR GUYANGAN
Znalazłam to miejsce na mapie, ale po dojechaniu do bramy nic nie wskazywało, że zastaniemy coś ciekawego. Zero ludzi, jakaś stara elektrownia. Zaparkowaliśmy skutery, plecaki ukryliśmy gdzieś w krzakach i ruszyliśmy całą ekipą w dół. To zdecydowanie jedno z tych miejsc, które przyspieszyło moje bicie serca i wzbudziło lekką panikę. Strome, metalowe, schody zamontowane na ścianie klifu, prowadzące na samiusieńki dół. Widać, że konstrukcja była odnowiona, jednak strach robił swoje. To, co zobaczyliśmy po dotarciu do celu, kompletnie nas zachwyciło i wprawiło w osłupienie. Małe, naturalne baseniki, źródlana woda wytryskująca gdzieś z klifu, do tego potężne fale walące z wielką siłą o jego ściany. Było rajsko. Taka zaginiona wyspa z ukrytym skarbem. I przyjemne orzeźwienie w chłodzie największego baseniku. Zdecydowanie było warto, choć po wejściu na górę, odetchnęłam z ulgą. Zejście zajmuje około 30/40 minut spokojnym tempem, wejście troszkę krócej.
BUKIT TELETUBBIES
Jeśli kojarzysz Czekoladowe Wzgórza z Filipin, z wyspy Bohol, to te wzgórza są ich mniejszą wersją. Zielone, spore pagórki, jak te z teletubisiowej bajki. Idealny czas na ich podziwianie to oczywiście tuż przed zachodem słońca. Dodatkowo można podziwiać tarasy ryżowe wśród wysokich palm. Relaksujący widok.
ATUH BEACH VIEW POINT
Początkowo naszym celem była właśnie plaża Atuh, punkt widokowy miał być dokładką. Na miejsce dojechaliśmy dosyć późno, akurat na zachód słońca. Zostaliśmy więc na szczycie klifu, rozbijając nasz namiot w bezpiecznym miejscu, z nadzieją, że tuż po wschodzie słońca zejdziemy, żeby o poranku zażyć morskiej kąpieli. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że woda nie zdążyła jeszcze wpłynąć, a odpływ miał jakieś 30 metrów 😀 Mów się trudno i czeka się na następny raz. Polecamy oczywiście szczególnie punkt widokowy dla… widoków 🙂
HODOWLE ALG NA WYBRZEŻU
Wschodnie wybrzeże wyspy zdecydowanie różni się od tego zachodniego. Nie ma klifów, mieszka tam zdecydowana większość mieszkańców Nusy Penidy. Baza hotelowa jest bardziej rozwinięta. Tafla wody jest spokojna, brak fal, a wzdłuż linii brzegowej ciągną się hodowle alg. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy takiej hodowli, dlatego z przyjemnością przyglądaliśmy się pracy hodowców i samemu rozmieszczeniu grządek algowych.
GDZIE SPAĆ? NOCLEGI NA NUSA PENIDA
Nusa Penida to idealne miejsce do kempingowania. Idealnych spotów na rozbicie namiotu jest pełno i nikt nie robi problemu. Zobaczyć wschód słońca na klifie? Bezcenne! Tę opcję polecamy wszystkim, którzy podróżują po Azji z plecakiem.
Rezerwując hotel albo hostel polecamy sprawdzić odpowiednie opcje z wyprzedzeniem, ponieważ na wyspie internet lubi płatać figle i znikać niespodziewanie. Kolejną kwestią jest ograniczona ilość dostępnych miejsc noclegowych. Nusa Penida to w dalszym ciągu nieturystyczna wyspa. Alleluja!
– Coral Bay: w okolicy znajduje się kilka guesthousów prowadzonych przez lokalne rodziny. Warunki typowo azjatyckie. Dobre rozwiązanie, aby tanio spędzić noc. Najlepiej szukać ich na miejscu. Jeżeli chcesz zostać blisko plaży w klimatycznym domku o fajnym standardzie to polecamy Ananta Bungalow.
– Noclegi na wybrzeżu: Nasi znajomi z bloga Rock & Road zatrzymali się w bambusowych domkach na drzewach o nazwie: Nyuh Bengkok Tree House. Piękny widok na dżunglę, w oddali ocean oraz nieodzowny element Indonezji, czyli gekon (mała, niegroźna jaszczurka, która wydaje charakterystyczne dźwięki). Warunki podstawowe, dobra cena, wrażenia niezapomniane. Ponadto jest to dobra baza wypadowa do objazdówki po wyspie.
Kolejnym miejscem godnym polecania jest Gèpah Garden Cottage. Dobry standard oraz lokalizacja na jednodniowe wycieczki skuterem po wyspie.
– Na południu wyspy: Rumah Pohon Tree House. Wyjątkowy nocleg w domkach na drzewach koło klifu z widokiem na ocean. Przy kolejnej wizycie na wyspie koniecznie musimy się tam wybrać! Jest tylko jeden problem: trochę ciężko jest znaleźć wolny termin, więc jeżeli chciałbyś się tam zatrzymać podczas Twojej wizyty na wyspie, warto pomyśleć o tym wcześniej.
//Na wyspie możesz znaleźć noclegi w różnych cenach oraz różnym standardzie. My naszych noclegów (jeśli nie śpimy w namiocie lub na couchsurfingu) często szukamy przez wyszukiwarkę booking.com. Jeżeli również szukasz noclegu, niekoniecznie tylko na Nusie Penidzie, i swojej rezerwacji dokonasz chociażby przez ten LINK lub któryś z wyżej wymienionych, dołożysz małą cegiełkę do naszych podróży. Ty zapłacisz dokładnie taką kwotę, jaka podana jest na stronie, my jednak dostaniemy od Bookingu prowizję, którą dołożymy do skarbonki „PODRÓŻ”. Byłoby na owocowe szejki, pyszne indonezyjskie gado gado, albo kilogram mango ♥♥♥//
Inną bardzo popularną opcją wyszukiwania noclegów jest strona AIR BNB, na której możesz znaleźć prywatne mieszkania, pojedyncze pokoje w mieszkaniach i hotelach, apartamenty do wynajęcia na krótki lub dłuższy czas na całym świecie (w tym na Nusie Penidzie). Jeśli chciałbyś rozpocząć swoją przygodę z tym sposobem wyszukiwania noclegów, możesz odebrać od nas 100 zł zniżki na pierwszą rezerwację. Wystarczy, że klikniesz w ten LINK. Dzięki temu my również otrzymamy drobną zniżkę na nasze rezerwacje i wszyscy będą zadowoleni 🙂
PORADY I INFORMACJE PRAKTYCZNE
– Wypożyczenie skutera na Nusie to koszt około 60.000 IDR/dzień. Dla porównania na Bali skuter można załatwić za 35.000 – 50.000 IDR/dzień. Pamiętaj, aby się targować. Indonezyjczycy są sympatyczni i otwarci na negocjacje, jeśli dobrze z nimi rozmawiasz. Pamiętaj koniecznie, żeby poprosić o kask!
– Nieodłącznym elementem naszego odzieżowego ekwipunku jest wielofunkcyjna chusta Buff. Służy ona zarówno jako nakrycie głowy, ale też ochrona szyi, ust i nosa (coś à la kominiarka). Wspominamy o niej przy okazji skutera, ponieważ musisz pamiętać o zakładaniu kasku, który prawdopodobnie będzie miało przed Tobą kilkadziesiąt, jak nie kilkaset osób. Jeśli na myśl o tym nie masz żadnych problemów, to luzik, ale jeśli czujesz pewien dyskomfort to fajnie jest się zaopatrzyć w taką chustę. Na pewno przyda Ci się ona również w innych sytuacjach np. podczas kąpieli i spacerów, aby nie przegrzać sobie głowy (u Asi na zdjęciach kolor różowy). Adam dwa razy zgubił swoją chustę i za każdym razem kupowaliśmy nową. W internecie jest wiele wariantów, do wyboru, do koloru, które znajdziesz np. TUTAJ.
– Na wyspie są dwie duże stacje benzynowe, gdzie najtaniej Wam będzie zatankować. Poza tym na wioskach benzynę można kupować od lokalnych mieszkańców (często w plastikowych butelkach). Koszt paliwa to około 7.000 IDR/litr na stacjach benzynowych, do 10.000 i więcej IDR/litr na wioskach
– Karta SIM z pakietem internetu: polecamy SIMPATI TELKOMSEL. Niestety na większej części wyspy zasięg jest słaby.
– Ceny atrakcji i wejściówek to koszt 5000 – 15.000 IDR. W porównaniu do Bali, na Nusie Penidzie nie ma dużo płatnych miejsc. Zaczynając zwiedzanie rano często nie spotkamy przy punktach z biletami nikogo.
– Przed przylotem do Indonezji dobrze jest zaopatrzyć się w środek przeciwko komarom i innym insektom. Przy wyborze odpowiedniego środka należy zwrócić uwagę, aby w swoim składzie miał od 30-50% DEET. Jeśli odwiedzisz Nusę Penidę to z pewnością będziesz płynął na nią z Bali. Oczywiście na wyspie (Bali) dostępne są tamtejsze środki, jednak nie spotkaliśmy się z żadnym, który posiadałby jakikolwiek % DEET. Na polskim rynku dostępnych jest kilka takich produktów: Mugga, Foresta (podróż zaczynaliśmy właśnie z tym produktem, był bardzo dobry, niestety miał jeden minus: spryskiwacz przeciekał) i Care Plus, który mieliśmy w dalszej części naszej podróży: od Sri Lanki do Polski i również polecamy. Denga na Bali, w niektórych rejonach jest dosyć powszechna, więc warto się zabezpieczyć. Sami przeżyliśmy ją w Birmie – drugi raz nie chcielibyśmy przez to przechodzić.
– Jak już pisaliśmy wcześniej, lepiej brać poprawkę na jakość lokalnych dróg i nastawić się na dojazd do miejsca docelowego później. I koniecznie uważaj na siebie. Nasza koleżanka z kolegą mieli wypadek na jednym odcinku szutrowej drogi. Dobrze, że mieliśmy ze sobą apteczkę, więc szybko się nimi zajęliśmy, obyło się bez szybszego powrotu.
– Na wyspie jedzenie (pomijając hotele i hostele) występuje w bardzo podstawowej formie i znalezienie go nie jest oczywiste. Miejsce, w którym możesz zamówić jedzenie nazywa się warung, taki odpowiednik naszej restauracji. Króluje nasi goreng (smażony ryż z warzywami), mie goreng (makaron z warzywami), gado gado, nasi campur oraz bakso. O indonezyjskim jedzeniu jeszcze kiedyś napiszemy 🙂
I jak? Przekonaliśmy Cię, że nie tylko Bali warte jest odwiedzenia? My już nie możemy się doczekać, żeby tam wrócić i jeszcze raz zobaczyć to, co widzieliśmy wcześniej. Koniecznie z dronem! Jeśli go masz, to bierz i nie zawahaj się tam go użyć 🙂
