Na samą myśl o Tajlandii robi nam się ciepło na sercu, a ślinianki pracują na wysokich obrotach. Kiedy dodamy do tego jazdę stopem, wychodzi nam kraj marzenie! Taaak! Autostop w Tajlandii to coś niezwykłego! To raj dla autostopowicza 🙂
Kolejny post z serii: „Autostop w… + informacje praktyczne”
NASZA TRASA: Rayong, Ban Phe, Ko Samet, Pattaya, Koh Lan, Ban Phe, droga do Laosu, Golden Triangle, Mae Sai, Phayapai Tea Valley, Mae Salong, Chiang Rai, Chiang Mai, Pai, Mae Sot, Kantanchaburi, Bangkok, droga do Malezji.
Spis treści
AUTOSTOP W TAJLANDII
Jeżeli nigdy nie jechaliście na pace pick upa to z całą pewnością będziecie mieli okazję! Tajlandia to dla nas osobiście najłatwiejsze państwo do jazdy stopem w Azji południowej-wschodniej, a może i pierwsze ze wszystkich poprzednio odwiedzonych. Tego trzeba po prostu doświadczyć! Nawet do głowy nam nie przyszło, żeby podróżować po Tajlandii inaczej (nie mieliśmy limitu czasowego). Spędziliśmy w niej sześć tygodni, na przełomie marca, kwietnia i czerwca, wjeżdżając do kraju trzy razy z różnych jej stron (z Kambodży, Laosu i Birmy).
STAN DRÓG
Co tu dużo mówić, drogi są nowe, wspaniałej jakości, idealne do sprawnego przemieszczania się, często pięknie oświetlone. Niejedno państwo europejskie może pozazdrościć Tajom tak wspaniałej infrastruktury. Zdecydowanie Tajlandia bije pod tym względem na łeb i szyję wszystkie inne sąsiadujące kraje, z wyjątkiem Malezji, która ma drogi podobnej jakości. Jazda tutaj to czysta przyjemność!
RUCH AUT
Równie dobry na głównych drogach, jak i na prowincji, nawet wysoko w górach. Niezależnie od pory dnia można liczyć na jakiś transport. Aut jest pełno! Tajlandia jest bardzo rozwiniętym krajem, więc sporo ludzi może pozwolić sobie na własny pojazd.
CZYM SIĘ JEŹDZI PO TAJLANDII?
Przede wszystkim Toyoty pick upy. Produkowane są właśnie w kraju pad thai, stając się tym samym najbardziej popularną marką. Raz doświadczasz klimatyzacji wewnątrz auta, raz wiatr rozwiewa Twoje włosy na pace. Praktykowaliśmy jedno i drugie, ale po n-tej jeździe na pace przy temperaturze 40 stopni postawiliśmy na wygodę 🙂 Z doświadczenia nie polecamy zatrzymywać tirów ze względu na długość jazdy. Osobówką tę samą trasę można pokonać dwa razy szybciej.
CZAS OCZEKIWANIA
Nigdy więcej niż 30 minut, z reguły 5 minut, a tak naprawdę to minuta 😉 W tym kraju się po prostu nie czeka, tylko jedzie.
ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ
Można jechać baardzo szybko 🙂 Jeżeli GPS mówi, że do celu zostało 2 godziny to jest to prawda. Czas jazdy można przewidzieć dzięki opisanym już wyżej drogom. Zdarzało się, że jechaliśmy na pace z granicy kambodżańskiej w stronę Bangkoku 140km/h. Filmik TUTAJ 🙂 Jedno jest pewne: na stopa dojedzie się tutaj szybciej niż autobusem, czy pociągiem.
MIEJSCA DO ŁAPANIA
Wiadomo, że z większych miast fajnie wydostać się na wylotówkę i tam próbować. Poza tym często występuje szerokie pobocze, gdzie auto możne łatwo się zatrzymać. Dodatkowo stacje benzynowe, miejsce za światłami, zatoczki autobusowe. Nawet jeżeli Twoja miejscówka wydaje się niezbyt bezpieczna, czy atrakcyjna, i tak prędzej czy później jakiś sympatyczny kierowca z uśmiechem na twarzy wciśnie pedał hamulca.
BEZPIECZEŃSTWO
Z naszego doświadczenia możemy powiedzieć, że było bezpiecznie. Kierowcy jeżdżą szybko, aczkolwiek uważnie i rozsądnie. Nie czuliśmy żadnego zagrożenia. Nikt nie próbował nas naciągnąć czy oszukać. Można usłyszeć wiele historii o tym, jak ktoś poszedł do więzienia za narkotyki, handel, przemyt itp. Jeżeli ktoś nie szuka guza, to go nie znajdzie.
KIEROWCY
Można by użyć wszystkich pozytywnych słów, aby ich opisać 🙂 Ludzie o wielkich sercach, którzy są przykładem, że uśmiech i proste gesty rękoma łamią barierę językową. Wystarczy być tylko otwartym 🙂 Wielokrotnie otrzymywaliśmy zaproszenia na obiad, coś zimnego do picia, nocleg, czy po prostu, aby poznać całą rodzinę. Nikt nie pytał o pieniądze podczas łapania stopa. Wyjątkiem był jeden kierowca bardzo blisko granicy z Laosem, który tak szybko, jak zapytał o pieniądze, tak szybko pytanie wycofał.
DZIENNE ODLEGŁOŚCI
Można przejechać bardzo dużo kilometrów, ale po co? 🙂 Jest tyle pięknych miejsc, w których warto się zatrzymać, że nie wypada się spieszyć. Jakkolwiek dystans 600 km jest jak najbardziej do zrobienia. Można w tym kraju pogonić.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
– Lokalną walutą jest Tajski bat (1 ZŁ=9THB). Z wymianą pieniędzy nie ma problemu. Niektóre bankomaty pobierają prowizję (nawet 15zł!), więc warto rozejrzeć się za opcją bez dodatkowych kosztów.
– Wizę dostaje się przy wjeździe do kraju i jest ona darmowa. Wlatując do Tajlandii otrzymamy wizę na miesiąc z możliwością 4-krotnego przedłużenia o kolejne 30 dni. Aby ją przedłużyć trzeba tylko na jeden dzień opuścić terytorium kraju. Wjeżdżając drogą lądową wiza ważna jest 14 dni i również 4-krotnie można ją przedłużać w ten sam sposób. Ponad to jeśli ktoś planuje zostać dłużej, można aplikować o wizę, która jest płatna, ale uprawnia nas do dłuższego pobytu.
– W Tajlandii internet jest praktycznie wszędzie. Kartę sim można kupić w sieci sklepów 7eleven, które są rewelacyjnym rozwiązaniem. Znaleźć w nich można wszystko i jest naprawdę tanio!
– Cena noclegu w hostelu to około 20-30 zł. Można też drożej oczywiście 🙂 Bywa tak, że z dnia na dzień zdarzają się świetne promocje, więc warto zerknąć i sprawdzić najlepsze okazje w interesującej Cię lokalizacji. Najtańsze noclegi w Tajlandii porównasz TUTAJ
– Polecamy przed wyjazdem nauczyć się kilku podstawowych zwrotów w języku tajskim, dzięki którym Wasza podróż stanie się dużo łatwiejsza. Ludzie będą przeszczęśliwi słysząc nawet proste dziękuję, czy do widzenia 🙂
– Aplikacja Maps With Me – mapy o wiele dokładniejsze niż google maps. Dodatkowo w trybie offline pokazują obecną lokalizację.
– Dobrze jest zaopatrzyć się w środek przeciwko komarom i innym insektom. Przy wyborze odpowiedniego środka należy zwrócić uwagę, aby w swoim składzie miał od 30-50% DEET. Oczywiście na wyspie dostępne są tamtejsze środki, jednak nie spotkaliśmy się z żadnym, który posiadałby jakikolwiek % DEET. Na polskim rynku dostępnych jest kilka takich produktów: Mugga, Foresta (podróż zaczynaliśmy właśnie z tym produktem, był bardzo dobry, niestety miał jeden minus: spryskiwacz przeciekał) i Care Plus, który mieliśmy w dalszej części naszej podróży: od Sri Lanki do Polski i również polecamy. Denga w niektórych rejonach jest dosyć powszechna, więc warto się zabezpieczyć. Sami przeżyliśmy ją w Birmie – drugi raz nie chcielibyśmy przez to przechodzić.
– Couchsurfing w Tajlandii ma się bardzo dobrze i jest całkiem popularny. Ponad to nie ma problemów z rozbijaniem namiotu. Często można również spędzić noc w świątyniach buddyjskich. Jeżeli nie rozbijasz namiotu i chcesz spokojnie przespać noc, nie obawiając się komarów i innych insektów, polecamy Ci zaopatrzyć się w moskitierę. Dengę już mieliśmy i nie polecamy.
– Dobrym miejscem na spędzenie nocy są również stacje benzynowe (szczególnie w drodze na południe od Bangkoku) z restauracjami Amazon w pakiecie. Można spokojnie i za darmo wziąć prysznic (jeśli jest) i rano napić się smacznej kawy (płatnej oczywiście)
– Podczas łapania stopa zawsze staraj się znaleźć sobie kawałek cienia. Jeżeli jest to niemożliwe, koniecznie miej jakieś nakrycie głowy (polecamy wielofunkcyjne chusty Buff). Jeździły z nami przez całą podróż i w dalszym ciągu są nieodłącznym elementem naszego plecaka.
– Wypożyczenie skutera na jeden dzień to koszt około 5 dolarów.
– Jedzenie jest rewelacyjne! Za 5 zł można zamówić duży talerz jedzenia + koktajl owocowy.
Gdy ktoś pyta nas, gdzie najlepiej do tej pory jeździło się nam autostopem, zawsze, bez namysłu, odpowiadamy, że w Tajlandii. I nie chodzi tylko o to, że nie czekasz długo, a drogi są dobrej jakości. Chodzi przede wszystkim o to, co spotyka Cię w drodze, o ludzi, którzy pozwalają poznać ten kraj z zupełnie innej strony. Do dzisiaj, po ponad pół roku, ciągle mamy kontakt z jedną rodziną, która zgarnęła nas z drogi, żeby później z uśmiechem na twarzy zapytać, czy nie chcielibyśmy zostać na noc u nich w domu, bo cała rodzina bardzo chciałaby nas poznać. Domyślacie się, jaka była odpowiedź? 🙂 Jeśli masz czas, podróżuj autostopem po Tajlandii, bądź gotowy na przygodę, odwiedzaj 7eleven, zjedz za nas mango sticky rice i daj znać, czy prawdę tutaj pisaliśmy. A może ktoś już jeździł po Tajlandii i ma inne, albo takie same doświadczenia? Chętnie poczytamy!