Indonezja

Karimunjawa – jedna z najpiękniejszych wysp w Indonezji (naszym zdaniem)

Dzisiejszy wpis będzie miał nieco inny charakter: jest skróconym podrozdziałem z naszej książki z 3-letniej podróży, o której więcej dowiesz się w tym POŚCIE, wzbogaconym o informacje praktyczne i kilka akapitów, które pomogą Ci zorganizować pobyt na wyspie i spędzić miło czas.  Takie 2 w 1 🙂

Spis treści

KARIMUNJAWA W INDONEZJI

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Następnego dnia, za namową i po opowieściach naszych gospodarzy, którzy tak na marginesie nigdy tam nie byli, bo przez swoje biznesy nie mieli czasu, ruszyliśmy autostopem do Jepary, żeby stamtąd wziąć prom na rajską wyspę Karimunjawę. Zaczęliśmy łapać po południu, ponieważ dystans 140 km nie robił na nas wrażenia, a prom i tak odchodził  następnego dnia wcześnie rano. Trochę się namęczyliśmy, ponieważ po drodze było duże miasto, a jeden z kierowców pomylił zjazd na autostradzie i pojechał w innym kierunku, ale koniec końców, dotarliśmy zmęczeni pod samą przystań. Oprócz nas nie było jeszcze nikogo, ale ten stan szybko miał się zmienić, kiedy po rozłożeniu namiotu na pustym parkingu jakąś godzinę później plac był już prawie pełen – ludzie zjeżdżali się całą noc. Pamiętamy tylko, że komary cięły tej nocy niemiłosiernie, my jednak cieszyliśmy się, że mieliśmy nasz namiot z moskitierą.

Oprócz promu do wyboru była jeszcze tak zwana fast boat, czyli szybka łódka. Podróż nią skracała czas rejsu o jakieś dwie godziny, ale bardziej bujało i była droższa. Pięć godzin na promie minęło nam szybko, zwłaszcza, że większość drogi przespaliśmy na naszej plandece i śpiworach, gdzieś w kąciku. Nawet Indonezyjczycy byli pod wrażeniem naszego legowiska.

– Widzisz kolor tej wody? Już nie mogę się doczekać! W końcu jakaś rajska wysepka daleko od wszystkiego. Może nawet nie będzie dużo ludzi? – Przebierałam z zachwytu nogami.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Na przystani oczywiście czekało mnóstwo właścicieli hoteli i hosteli, ale my chcieliśmy sami pochodzić i znaleźć coś odpowiedniego. Zapytaliśmy tylko kogoś, gdzie jest główna część miasteczka, i ruszyliśmy tam z naszymi ciężkimi plecakami. Ciężkimi, bo zabraliśmy ze sobą trochę słodyczy i jakiegoś suchego jedzenia. Tak na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że sklepy są słabo zaopatrzone. Nie były.

Kolejny raz zastosowaliśmy naszą taktykę: ja zostałam z plecakami, a Adam szukał jakiegoś pokoju do wynajęcia. W upał jak tamten bez sensu było chodzić z takim obciążeniem. Po kilkunastu minutach poszukiwacz miał już mały, ale fajny pokoik. Można też było wypożyczyć u nich skuter. Nie zagrzaliśmy tam jednak łóżka, ponieważ skutecznie zniechęciła nas do tego właścicielka, młoda Europejka, dziewczyna lokalnego chłopaka. Ciągle coś jej się nie podobało, była niemiła i arogancka. Po szybkim prysznicu wyszliśmy więc na małe rozeznanie terenu i oczywiście na jakiś obiad. Dzięki radom lokalnych mieszkańców trafiliśmy do przystani zaraz niedaleko nocnego marketu i był to tak naprawdę jedyny warung w tej części wyspy. Ale za to jaki! Mnóstwo gotowych dań, produktów, które wybierało się według własnych upodobań i smaków: ryby, jajka w różnej postaci, warzywa, zupy, ryż… Mmm, pychotka! Później pani przy kasie sumowała ceny – za talerz dla jednej osoby płaciliśmy zazwyczaj ok. 4–5 złotych! Mieliśmy więc miejsce na śniadanie i obiad, a na kolację szliśmy na nocny market i tam oddawaliśmy się kulinarnej rozkoszy: jedliśmy ryby, owoce morza, pieczoną kukurydzę, makarony, ryż, kokosy. Było idealnie i bardzo przyzwoicie cenowo.

Nowe zakwaterowanie też udało nam się szybko znaleźć – następnego dnia przenieśliśmy się do niedawno powstałego homestayu, który prowadziła cała rodzina. Było czyściutko, sympatycznie i bardzo tanio.

Po przyjeździe na wyspę, kiedy zobaczyliśmy, jak niezwykły to punkt na mapie, podjęliśmy decyzję, że będzie to taki nasz tydzień miodowy, mała podróż poślubna. Wiem, że mnóstwo ludzi nazywa całą naszą podróż podróżą poślubną, ale miała ona z nią niewiele wspólnego. Tak naprawdę – o czym wspomniałam na początku – nie mieliśmy takiego typowego honeymoon po ślubie. Były: praca, przygotowania do podróży i znowu praca. Skupialiśmy się na tym, co przed nami.

Karimunjawa stanowiła idealne miejsce, żeby sobie na te kilka dni zafundować relaks i piękno. Każdego dnia rano, zaraz po śniadaniu, ruszaliśmy przed siebie. Przed siebie, czyli na zachodnią część wyspy, gdzie znaleźliśmy dwie nasze ulubione plaże: położone blisko siebie Tanjung Gelam i Batu Topeng. Krystalicznie czysta woda, bielutki piasek i gospodarze, którzy dbali o ten skrawek ziemi, zagrabiając liście i drewniane patyczki, a dodatkowo sprzedawali świeże kokosy. Mały raj. I bardzo niewielu ludzi. Wystarczyło przyjść wcześnie rano, koło 8–9, żeby przez kilka godzin mieć plażę tylko dla siebie.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Za transport obraliśmy sobie wypożyczony skuter albo autostop, za którym bardzo tęskniliśmy przez te kilka dni przerwy. […]

Jednego dnia udało nam się nawet złapać skutery na stopa w drodze powrotnej z plaży.

– Wiesz, że nie lubię się z tobą rozdzielać. Nie chcę jechać bez ciebie – wyszeptałam do Adama, kiedy zatrzymała się starsza babeczka, żeby wziąć jedno z nas ze sobą.

– To kobieta, wszystko będzie okej. Zaraz do ciebie dojadę.

Na szczęście nie musiałam tego sprawdzać, bo po kilku sekundach nadjechał drugi skuter, z młodym chłopakiem za kierownicą. Bez problemu zatrzymał się, zobaczywszy nas kiwających, i wziął Adama ze sobą.

– Zobacz, jak wszystko pięknie się ułożyło. Będziesz cały czas mnie widzieć. Jadę przed tobą! – wykrzyczał odjeżdżający Adi.

– No nie wiem. To starsza kobietka. Pewnie będzie jechać bardzo wolno.

O, jak ja się myliłam. Jak bardzo się myliłam. Modliłam się w drodze, żeby moje szwy po usunięciu wyrostka się nie przerwały. Szalona babeczka pędziła niczym struś pędziwiatr, nie zważała na dziury, zakręty, brak asfaltu. Nie wiedziałam, czy śmiać się, czy martwić o własne życie. Wybrałam jednak głośny śmiech, bo kiedy nie można nic zrobić, lepiej się cieszyć niż płakać.

Terima kasih, bibi! (Dziękuję, ciociu!)

Sama-sama! (Nie ma za co!)

– Dobrze ci się jechało? Mój ziomeczek świetnie prowadził.

Dobrze to mało powiedziane. Było odlotowo! Z nią na prom na pewno bym się nie spóźniła.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Oprócz wygrzewania się na plaży i kąpieli w czyściutkiej wodzie, chcieliśmy też zobaczyć wyspę. Wtedy właśnie wypożyczaliśmy skuter i eksplorowaliśmy jej różne zakamarki. Las mangrowy, Lovina Hill z pięknym widokiem na całą linię brzegową i wielkimi napisami do robienia zdjęć „Karimun Java”„Love”, Anora Cape i Pantai Annora, czyli plaża z huśtawką i małymi restauracyjkami. To właśnie tam za 10 zł zjedliśmy pyszny obiad: trzy, świeżo złowione i na naszych oczach ugrillowane ryby, ryż i ulubiony słodki sos sojowy z firmy „ABC” (kecap manis). Pychota z pięknym widokiem.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Nie zapomnę też sytuacji, kiedy jechaliśmy w naprawdę wielkim upale na skuterze podczas jednej z objazdówek wyspy. Była niedziela, więc teoretycznie dzień wolny dla niektórych zawodów. Jedziemy tak rozradowani, bo sielankowo nam dni upływają, aż tu nagle roboty na drodze. Dzisiaj? Niemożliwe. Dopiero po chwili uzmysłowiliśmy sobie, że przecież to Azja, tutaj nie ma takich reguł, wszystko wolno. Na oko 20 chłopa wylewało asfalt na drogę i go równało. Poprawka. Dwóch wylewało, dwóch równało, ktoś stał z łopatą, reszta się przyglądała, ocierając pot z czoła. Aż chciałoby się powiedzieć: standard z polskich ulic. A może to tylko zasłyszana robotnicza anegdota? Nasze pojawienie się wywołało wielki entuzjazm, a nawet stanowiło powód do świętowania. A wiadomo, jak świętowanie, to nie robota. Ci więc, którzy mogli, czyli wszyscy bez tych czterech pracusiów, oderwali się od intensywnego kontrolowania swoich kolegów i przyszli zrobić sobie z nami selfie. Pogadaliśmy sobie trochę półsłówkami po angielsku i indonezyjsku, pośmialiśmy się i odjechaliśmy. Ktoś w końcu pracować musiał.[…]

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Czas na Karimunjawie mijał nam tak, jak go sobie zaplanowaliśmy pierwszego dnia. A najfajniejsze było to, że świętowaliśmy tam ROK w podróży! Początkowo rok miała trwać przecież cała podróż, a my byliśmy dopiero w Indonezji. Czuliśmy się szczęśliwi, spełnieni i dumni, że ostatnie 12 miesięcy było tak wyjątkowych, niezapomnianych. Byliśmy wdzięczni Bogu, że bezpiecznie doprowadził nas do tego miejsca. Uczył zaufania, pokazywał, że wszystko widzi. Posyłał niezwykłych ludzi na naszą drogę i ciągle nas zaskakiwał. Cieszyłam się, że sobie poradziłam. Z rozstaniem, ze zdrowiem, z ciągłym przemieszczaniem, z higieną, różnorodnością. To był nasz rok. Kolejny miał być równie wspaniały. Na pewno inny.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Najpiękniejsze plaże w Indonezji

Najpiękniejsza plaża w Indonezji

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

– Ile dni już tutaj jesteśmy? – zapytałam, leżąc pod palmą i popijając wodę z kokosa.

– Nie wiem. Źle ci?

– Wiesz, że nie o to chodzi. Nasza nowa wiza już leci, przed nami jeszcze kilka miejsc na Jawie, później Bali. Mamy na to niecały miesiąc, bo później przecież lecimy do Malezji.

– Masz rację. Już dawno nie było mi tak dobrze, że straciłem kompletnie rachubę czasu.

10 pełnych dni. Tyle byliśmy w naszym małym raju. I pewnie bylibyśmy dłużej, gdybyśmy w porę nie otrzeźwieli.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

– Musimy wracać jutro do Solo. Następny prom dopiero za cztery dni – zarządziłam lekko rozczarowana.

Ostatni wieczór spędziliśmy w towarzystwie polskiej rodzinki – Ani, Marcina i ich dzieci: trzyletniej Lili i siedmioletniego Franka. Połączyły nas plaża i oczywiście miłość do podróżowania. Dzięki ich przykładowi mogliśmy zobaczyć, że z dziećmi da się super podróżować, a potomstwo nie zamyka drogi do realizacji marzeń. Ania nawet napisała o tym książkę: Pępek świata. Z dzieckiem w drodze. Oni też później zabrali nam z Bali część rzeczy do Polski, dzięki czemu nasze plecaki były trochę lżejsze. Dziękujemy!

Następnego dnia o 5:30 stawiliśmy się na terminalu, z którego odpływał nasz prom. Znaleźliśmy na pokładzie wygodne miejsce, to znaczy kawałek podłogi, rozłożyliśmy po raz kolejny plandekę, plecaki ustawiliśmy bezpiecznie za głowami, weszliśmy w śpiworki i w krainie snów czekaliśmy na dobicie do brzegu.

KARIMUNJAWA – INFORMACJE PRAKTYCZNE

Z całą pewnością Karimunjawa w Indonezji z roku na rok staje się popularniejsza (wiemy, bo dostajemy od Was wiadomości, w których piszecie o zmianach, jakie już tam zaszły od naszej wizyty). Wyspę odwiedziliśmy na przełomie sierpnia/września 2015 roku. Poniżej podajemy kilka informacji, które wierzymy będą pomocne w zaplanowaniu Twojego wyjazdu na tę rajską wyspę.

KIEDY PRZYJECHAĆ NA KARIMUNJAWĘ?

Najlepszym sezonem na odwiedzenie wyspy jest okres od kwietnia do października/listopada, kiedy trwa pora sucha. Jak to w Indonezji, zdarzają się ulewy tropikalne, jednak w tym czasie na pewno nie na taką skalę, jak w porze deszczowej.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

JAK DOSTAĆ SIĘ NA WYSPĘ?

Istnieją dwa rodzaje promów, które odchodzą z Jepary na Karimunjawę: szybkie i wolne. Informacje o opłatach i dniach ich kursowania najlepiej szukać na miejsc.

TRANSPORT NA WYSPIE

Najpopularniejszą i wygodną opcją poruszania się po wyspie będzie wypożyczenie skutera. Z reguły bak paliwa napełnisz w miejscu, z którego weźmiesz skuter. Ceny można lekko targować, szczególnie jeżeli zamierzasz podróżować nim przez kilka dni. Oprócz tego dostępne są taksówki i prywatni kierowcy. Drogi są średniej jakości, jednak tragedii nie ma (nie to, co na Nusie Penidzie 😉 )

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

GDZIE SPAĆ NA KARIMUNJAWIE? NOCLEGI NA WYSPIE

Jak wspominaliśmy wcześniej, zatrzymaliśmy się w Griya Citra Homestay, które było nowo otwartą i atrakcyjną opcją. Właściciele byli przemili i darzyli nas ogromną sympatią. Fakt, nie był to rajski domek przy plaży, ale na tamten czas w zupełności zaspokoił nasze potrzeby. Do nocnego marketu i naszych ulubionych warungów (lokalnych restauracji) dochodziliśmy w kilka minut, co było bardzo wygodne.

Opcji noclegowych na Karimunjawie jest naprawdę sporo. Wszystko zależy od Twoich preferencji i indywidualnych upodobań. Dużo z nich powstało w ciągu tych kilku lat. Gdybyśmy mieli wrócić teraz, z pewnością zerknęlibyśmy na Karimun Lumbung i Floating Paradise.

Miejsc typu homestay, czy guesthouse o naprawdę podstawowym standardzie i bardzo niskiej cenie można szukać bezpośrednio po przybyciu na wyspę, ponieważ ogłoszeń o nich często nie ma w internecie.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

/Na wyspie możesz znaleźć noclegi w różnych cenach oraz różnym standardzie.  My naszych noclegów (jeśli nie śpimy w namiocie lub na couchsurfingu) często szukamy przez wyszukiwarkę booking.com. Jeżeli również szukasz noclegu, niekoniecznie tylko na Karimunjawie, i swojej rezerwacji dokonasz chociażby przez ten LINK lub któryś z wyżej wymienionych, dołożysz małą cegiełkę do naszych podróży. Ty zapłacisz dokładnie taką kwotę, jaka podana jest na stronie, my jednak dostaniemy od Bookingu prowizję, którą dołożymy do skarbonki „PODRÓŻ”. Byłoby na owocowe szejki, pyszne indonezyjskie gado gado, kilogram mango ♥♥♥//

Inną bardzo popularną opcją wyszukiwania noclegów jest strona AIR BNB, na której możesz znaleźć prywatne mieszkania, pojedyncze pokoje w mieszkaniach i hotelach, apartamenty do wynajęcia na krótki lub dłuższy czas na całym świecie. Jeśli chciałbyś rozpocząć swoją przygodę z tym sposobem wyszukiwania noclegów, możesz odebrać od nas 100 zł zniżki na pierwszą rezerwację. Wystarczy, że klikniesz w ten LINK. Dzięki temu my również otrzymamy drobną zniżkę na nasze rezerwacje i wszyscy będą zadowoleni 🙂

NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ? CO WARTO WIEDZIEĆ PRZED PODRÓŻĄ?

– Na miejscu można wykupić różne wycieczki na okoliczne wysepki. W końcu Karimunjawa to nie tylko jedna wyspa, a archipelag aż 27 wysp. Spotów na snorkeling i nurkowanie nie brakuje.

Karimunjawa w Indonezji - rafa koralowa

Karimunjawa w Indonezji - rafa koralowa

Rafa koralowa w Indonezji - KARIMUNJAWA

– W godzinach modlitw muzułmanów z meczetów rozlega się głośne nawoływanie. Potraktuj to jako element kultury, ponieważ nie masz na to żadnego wpływu. Trzeba się przyzwyczaić i tyle,  Szczególnie wcześnie rano, kiedy chciałbyś jeszcze pospać.

– Przed przylotem do Indonezji dobrze jest zaopatrzyć się w środek przeciwko komarom i innym insektom. Przy wyborze odpowiedniego środka należy zwrócić uwagę, aby w swoim składzie miał od 30-50% DEET.  Oczywiście na wyspie dostępne są tamtejsze środki, jednak nie spotkaliśmy się z żadnym, który posiadałby jakikolwiek % DEET. Na polskim rynku dostępnych jest kilka takich produktów: Mugga, Foresta (podróż zaczynaliśmy właśnie z tym produktem, był bardzo dobry, niestety miał jeden minus: spryskiwacz przeciekał) i Care Plus, który mieliśmy w dalszej części naszej podróży: od Sri Lanki do Polski i również polecamy.

– Nieodłącznym elementem naszego odzieżowego ekwipunku jest wielofunkcyjna chusta Buff. Służy ona zarówno jako nakrycie głowy, ale też ochrona szyi, ust i nosa (coś à la kominiarka). Wspominamy o niej przy okazji skutera, ponieważ musisz pamiętać o zakładaniu kasku, który prawdopodobnie będzie miało przed Tobą kilkadziesiąt, jak nie kilkaset osób. Jeśli na myśl o tym nie masz żadnych problemów, to luzik, ale jeśli czujesz pewien dyskomfort to fajnie jest się zaopatrzyć w taką chustę. Na pewno przyda Ci się ona również w innych sytuacjach np. podczas kąpieli i spacerów, aby nie przegrzać sobie głowy (u Asi na zdjęciach kolor różowy). Adam dwa razy zgubił swoją chustę i za każdym razem kupowaliśmy nową. W internecie jest wiele wariantów, do wyboru, do koloru, które znajdziesz np. TUTAJ.

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

– Ludzie są pomocni i pięknie się uśmiechają. Bariera językowa jest znaczna, jednak z odrobiną inicjatywy i chęci zawsze idzie się dogadać. Ludzie z branży turystycznej mówią dobrze po angielsku.

– Indonezja to kraj, który niestety nie radzi sobie z nadmiarem śmieci, a w szczególności plastiku. Jest to przykre i mocno związane z brakiem edukacji w tym zakresie. Nie zdziw się, jeżeli niedaleko pięknej plaży napotkasz walające się papierki, butelki, czy inne odpady.

Jeżeli masz jakieś pytania, rady, sugestie, czy przemyślenia, podziel się nimi w komentarzu. Niech inni również skorzystają. Mamy nadzieję, że Twoja podróż na tą niesamowitą indonezyjską wyspę będzie równie udana, jak nasza. Co zobaczyć na Karimunjawie i czego się spodziewać już wiesz. Jeśli masz jakieś pytanie, także pisz. Spróbujemy pomóc!

Karimunjawa w Indonezji - co zobaczyć

Podobne wpisy