Kim jesteśmy

 

Jesteśmy Asia i Adam Dzieliccy, znani też jako Dziele 🙂 Poznaliśmy się w 2009 roku i od razu przypadliśmy sobie do gustu. On młody, nieopierzony, ja trochę bardziej ułożona, ale z nutą szaleństwa w tle. Po roku przyjaźni jesteśmy już parą (w myśl zasady: przeciwieństwa się przyciągają). W lipcu 2010 roku ruszamy w swoją pierwszą podróż autostopem za granicę… Przez cztery następne lata odwiedzamy tym sposobem trzydzieści pięć europejskich państw, co rozbudza nasz apetyt na więcej.

W trakcie krótkiego autostopowego wypadu do Francji w marcu 2013 roku zaręczamy się w cudownym miejscu Le Mont-Saint-Michel. Ślub planujemy za rok. Nie wychodzi. Silne pragnienie bycia obok siebie cały czas i nieogarnięta chęć przeżycia przygody owocują niezwykłym ślubem, podczas którego mówimy sobie TAK na zawsze i zaczynamy wdrażać nasz tajny plan o największej z dotychczasowych podróży. Wiedzieliśmy, że powiedzenie świat stoi przed nami otworem, jest jak najbardziej prawdziwe.

1 września 2014 r., po ponad roku zakładamy dwa plecaki, ocieramy łzy wzruszenia i ruszamy w Autostopową Podróż Przez Świat, z której wracamy po 1112 dniach.

Wyznajemy zasadę, że najlepsze wciąż jest przed nami i cały czas jest więcej. Naszym wspólnym mianownikiem jest Bóg. Nie wyobrażamy sobie życia bez wiary w Niego, bez możliwości zaufania Mu we wszystkim.
Słyszymy często, że tworzymy naprawdę zgraną ekipę: przyjaciół, podróżników, zakochanych w sobie ludzi. My też tak myślimy. Uzupełniamy się swoimi umiejętnościami i predyspozycjami. Każdego z nas rozpiera inna energia, w większości jednak ta sama. Możemy rozmawiać ze sobą godzinami, śmiać się z siebie i ze sobą. Wiemy, że jeden może zawsze liczyć na drugiego. Kochamy być razem, tworzyć coś wspólnego. I choć dogadujemy się prawie idealnie, jesteśmy różni:

ASIA

Jestem magistrem filologii polskiej, niedoszłym lekarzem, albo farmaceutą. Cieszę się ogromnie, że właśnie takie studia skończyłam. Dzięki nim miałam czas na to, co kochałam: pracowałam z dziećmi w świetlicy środowiskowej „Klub Narnia”, gdzie nie tylko oddawałam całe serce, ale i wiele otrzymałam. Dziesiątki szkoleń, przeprowadzonych konkursów, setki autorskich zajęć. Dzięki swojej wrażliwości, empatii, pomysłowości, zorganizowaniu i determinacji, razem z moim przyjaciółmi stworzyliśmy niezwykłe miejsce. Śmiem twierdzić, że to najlepsza świetlica środowiskowa dla dzieci w Olsztynie, a nawet i w całej Polsce.

Lubię robótki ręczne, gotować azjatyckie jedzenie, piec bułki z glutenem, spędzać czas z Adim i przyjaciółmi. Po podróży moje (nasze) zamiłowania i podejście do wielu rzeczy bardzo się zmieniło, np. ograniczamy bardzo użycie plastiku w naszym domu, chodzimy na zakupy ze swoimi torbami, pijemy dużo zielonej herbaty i jemy często ryż i makaron ryżowy. Zaczęłam też bardziej interesować się fotografią, ale jeszcze długo droga przede mną. Uczę się żyć z niewieloma rzeczami, choć w podróży wychodziło mi to znacznie lepiej. Doceniam bardzo to wszystko, co mam.

Zanim poznałam Adama nie myślałam o wielkim podróżowaniu. Zawsze kojarzyło mi się ono z biurami podróży, mnóstwem pieniędzy, Martyną Wojciechowską, i… że nawet jak wyjadę, to przecież dwa tygodnie to maks, nie częściej niż co dwa lata. Ale bzdura! Dzięki Bogu za Adama, za jego odwagę by marzyć, i determinację, by marzenia spełniać.

Jestem chyba bardzo wytrzymała na ból i wszelkie komplikacje (jak nie zwichnięta kostka w Kirgistanie, to wycinanie wyrostka robaczkowego w Malezji, to coś tam jeszcze). Lubię jeść sushi, mango sticky rice, kurczaka w sosie słodko-kwaśnym, dobrą czekoladę, tosty z awokado, jajkiem i Vegemite.

Mam nadzieję, że niedługo zostanę mamą. I urządzę razem z Mężem mym fajne podróżnicze mieszkanko, albo i dom. I nie przestanę podróżować. Mam marzenia i nie zawaham się ich użyć! Jestem rocznik ’88.

Jestem współautorką książki  NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA. 1112 DNI W AUTOSTOPOWEJ PODRÓŻY PRZEZ ŚWIAT.

ADAM

Jestem absolwentem wrocławskiego AWF-u, instruktorem snowboardu, mogę nauczyć Cię pływać, wyciągnę z wody, kiedy stracisz grunt. Od zawsze lubiłem sport, więc postawiłem na coś, co lubię i dobrze robię.

Kocham czytać mapy, uczyć się ich na pamięć. Mnóstwo przydatnych rzeczy nauczyłem się w harcerstwie. Nie zgubisz się ze mną w lesie, rozpalę Ci ognisko, zbuduję szałas. Wychodzę z założenia, że w każdych warunkach można przetrwać, wystarczy tylko chcieć i mieć silną wolę. W większości w otoczeniu przyrody, przygody, uwielbia(łe)m chodzić po drzewach, rowach, złomowiskach i innych, mniej popularnych do zabawy miejscach (dzięki Mamo, że przetrwałaś te wszystkie brudne i podarte ubrania!). Lubię dobry sprzęt podróżniczy i sportowy. Nie ma dla mnie piękniejszego noclegu, niż ten w namiocie gdzieś na skale, dzikiej plaży, australijskim pustkowiu, czy indyjskich Himalajach.

Jestem optymistą. To jedna z cech, którą Asia lubi we mnie najbardziej. Wierzę, że zawsze jest rozwiązanie. Nie boję się pytać, szukać, zabiegać o coś. Rzadko kiedy zobaczysz mnie bez uśmiechu (w większości, jak śpię). Mówią, że jestem duszą towarzystwa, w mojej obecności będziesz się ciągle śmiać. Lubię wyzwania, uczyć się nowych rzeczy. Jak coś sobie postanowię, muszę to zrobić. Nie usłyszysz ode mnie słów narzekania. U kogoś też ich nie lubię. Ważne, żeby doceniać to, co się ma. O kolejnych podróżach też myślę, wszystko jednak po kolei.

Nasza 3-letnia podróż pokazała mi, jak wiele mamy możliwości, a pasją, otwartością, wiarą i ciężką pracą, możemy naprawdę dużo.

Ulubiona czekolada to ta z marcepanem, popita tonikiem. Azjatycki street food śni mi się po nocach… Kocham baraninę i pakistański biryani chicken rice.

Moja Żona będzie na pewno dobrą mamą, co zobowiązuje mnie do bycia dobrym tatą. Dom też postawię, bo… wierzę, że warto mieć marzenia i je spełniać, nawet jeśli trzeba w to włożyć trochę wysiłku.

Jestem współautorem książki  NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA. 1112 DNI W AUTOSTOPOWEJ PODRÓŻY PRZEZ ŚWIAT.

Autostop Australia- wolność