Australia i Oceania Autostop w... - informacje praktyczne Nowa Zelandia

Autostop w Nowej Zelandii + informacje praktyczne

To, że Nowa Zelandia jest niezwykła już pewnie wiesz. Odkąd wyjechaliśmy z Polski, naszym wielkim marzeniem było, żeby na spokojnie, bez pośpiechu, eksplorować ten kraj i cieszyć się z każdego dnia w nim spędzonego. Autostopem przejechaliśmy praktycznie całą wyspę północną oraz kawałek południowej. W Christchurch razem z Darią i Piotrkiem z bloga Świat jest książką kupiliśmy w dobrej cenie auto i sami podbieraliśmy innych autostopowiczów. Jakie były nasze ogólne odczucia? O dziwo, nie tak pozytywne, jak wcześniej zakładaliśmy. Autostop działał świetnie i w 90% nigdy nie mieliśmy z nim problemu, jednak samo stanie koło drogi nie sprawiało nam takiej frajdy, jak w przypadku np. Australii. Trudno jest to wytłumaczyć. To są po prostu nasze osobiste odczucia. Ponadto Nowa Zelandia jest krajem, gdzie mnóstwo młodych backpackersów zaczyna swoje przygody z autostopem, więc zobaczyć kogoś machającego kciukiem nie jest czymś wyjątkowym 🙂 Czasami trzeba nawet czekać w kolejce.

Autostop w Nowej Zelandii jest kolejnym postem z serii: „Autostop w…  + informacje praktyczne” , w którym opisujemy swoje doświadczenia związane z podróżowaniem autostopem po danym kraju, a także podajemy kilka informacji praktycznych, które mogą je ułatwić.

Spis treści

STAN DRÓG

Są bardzo dobre, wyremontowane i jazda po nich to sama przyjemność. Wiejskie, mniejsze drogi, czasami są szutrowe, ale również przystosowane do sprawnego przemieszczania się.

Autostop w Nowej Zelandii

Autostop w Nowej Zelandii

Autostop w Nowej Zelandii

RUCH AUT

Od świtu do zmierzchu aut jeździ bardzo dużo, nawet w mało zaludnionych częściach kraju. O wiele więcej lokalnych mieszkańców znajdziecie na wyspie północnej. W większości pojazdów na wyspie południowej spotkacie turystów w wypożyczonych kamperach oraz zapakowanych backpackersów.

Autostop w Nowej Zelandii

CZYM SIĘ JEŹDZI?

Polecamy auta osobowe oraz wspomniane kampery. Ciężarówkami po prostu nie potrzeba jeździć z uwagi na czas. Warto dodać, że mnóstwo podróżujących autami jest „zawalonych” po sam dach. Mowa tutaj o młodych ludziach podróżujących po kraju w ramach wizy working holiday. Często jednak, mimo swojego załadowania, jak to było też w naszym przypadku, jeden plecakowicz rozumiał drugiego i zawsze znalazło się jedno, albo dwa miejsca. Solidarność!

CZAS OCZEKIWANIA

Maksymalnie staliśmy około godziny, może półtorej. Z pewnością w południowej części kraju można utknąć na dłużej. Słyszeliśmy historię Francuza, który po kilku dniach nieudanego łapania wpadł w szał i zaczął niszczyć znaki drogowe oraz zaczepiać ludzi. Na koniec został aresztowany. Lepiej zachować spokój, nie?

MIEJSCA DO ŁAPANIA

Standardowo zatoczki autobusowe, pobocze z ograniczeniem prędkości, za światłami, stacje benzynowe i wjazdy na autostradę.

Autostop w Nowej Zelandii

Autostop w Nowej Zelandii

BEZPIECZEŃSTWO

Nowa Zelandia jest bardzo bezpiecznym i przyjaznym miejscem na rozpoczęcie swoich autostopowych przygód. Wypadków praktycznie nie ma, ludzie jeżdżą przepisowo i ostrożnie. Powiedziano nam, że najgroźniejszym miejscem jest Northland, czyli wszytko co znajduje się na północ od Auckland. W sumie to jest w tym trochę prawdy z powodu lokalnej, rdzennej grupy mieszkańców, czyli Maorysów. Mogą oni sprawiać wrażenie niebezpiecznych, ale przy bliższym poznaniu zyskują. Wielu z nich nie pracuje, na porządku dziennym jest alkohol i inne używki.

Autostop w Nowej Zelandii

KIEROWCY

Są pomocni, uśmiechnięci i bardzo życzliwi. Autostop jest powszechnie znany, więc nikt nie prosi o pieniądze. Dzięki poznanym w trasie ludziom nasz pobyt w Nowej Zelandii był bogatszy, bardziej interesujący, wypływaliśmy z niego mając kilku wspaniałych znajomych, niektórych bardzo bliskich naszym sercom.

Autostop w Nowej Zelandii

Autostop w Nowej Zelandii

Autostop w Nowej Zelandii

Autostop w Nowej Zelandii

DZIENNE ODLEGŁOŚCI

Średnia dopuszczalna prędkość  na drogach to 100 km/h. W jeden dzień można pokonać dystans około 600 kilometrów. Pamiętaj jednak, że Nowa Zelandia nie jest ogromna i oferuje nam bardzo dużo, więc pędzić nie trzeba, a nawet nie można, bo szkoda ominąć tyle pięknych miejsc.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

// W Nowej Zelandii byliśmy od stycznia do czerwca 2016 roku.//

– Karta SIM z internetem to dosyć kosztowny biznes. My wybraliśmy Vodafone ze względu na dobry zasięg oraz całkiem „korzystną ofertę”. Jakkolwiek jest to koszt około 50 NZD na dwa miesiące. W porównaniu z innymi krajami Nowa Zelandia wypada najgorzej jeżeli bierzemy pod uwagę ilość oferowanego internetu do jego ceny.
– Zakupy najtaniej robić w sklepach Pack and Safe oraz Countdown.
– Można w Nowej Zelandii spać na dziko, ale nie jest to rzecz oczywista. Strażnicy Parków Narodowych bardzo walczą z ludźmi, którzy biwakują w miejscach do tego nieprzystosowanych. Mandaty są wysokie, a ilość darmowych miejsc kempingowych maleje z każdym rokiem. Polecamy aplikację CamperMate oraz Wiki Camps. Znajdziecie tam sporo informacji odnośnie tego, gdzie znaleźć prysznic, darmowy grill, toalety, miejsce na rozbicie namiotu itp.
– Z Couchsurfingu korzystaliśmy na obu wyspach, na północnej dużo częściej.
– W Nowej Zelandii można pić wodę z kranu.
– Wieczorami w sklepach niektóre produkty są przeceniane, więc jest to dobra opcja na zaoszczędzenie kilku dolarów. Ponadto dobrą alternatywą posiłkową jest Fish & Chips, które jest bardzo popularne, smaczne i stosunkowo tanio.

Oprócz nas, autostopem po Nowej Zelandii podróżowało mnóstwo naszych znajomych, a nawet podróżują w tym czasie. Wszyscy mają najlepsze wspomnienia, piękne znajomości i tylko dobre zdanie. Sami z perspektywy czasu również bardzo dobrze wspominamy kraj Kiwi, jednak jeśli mielibyśmy Ci coś doradzić, to tak, jak w przypadku Australii, najlepszym sposobem na zwiedzanie tych dwóch wysp jest kupno auta i wjeżdżanie tam, gdzie się tylko chce, zatrzymywanie się na tak długo, jak tylko można, i bycie niezależnym. Jeśli nie masz takiej możliwości, masz jednak czas, autostop w Nowej Zelandii to świetna sprawa!

Podobne wpisy